środa, 4 maja 2011

Stal Brzeg w dołku

Pogłębiają się kłopoty brzeskiej Stali. Po porażce z GKS Grodków i feralnych wydarzeniach po tym spotkaniu, brzescy piłkarze doznali kolejnej porażki z zespołem z dołu tabeli. Stal w fatalnych warunkach pogodowych uległa LKS Ligota Turawska 1:4, przegrywając 0:2 już po 2 minutach meczu.


Mecz rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem, ponieważ konieczne było odśnieżenie boiska. To niespotykana sytuacja biorąc pod uwagę, że mecz odbywał się 3 maja. Sędziowie przez pewien czas zastanawiali się, czy mecz w ogóle powinien się odbyć, goście byli zdanie że nie, miejscowi natomiast chcieli grać. Arbitrzy ostatecznie podjęli decyzje o rozpoczęciu spotkania.

Brzescy piłkarze bardzo szybko mogli żałować, że ten mecz jednak doszedł do skutku. Juz po kilkudziesięciu sekundach po rozpoczęciu gry bramkarz Stali Marek Świder tak pechowo ekspediował piłkę, że trafił nią w Adama Kutynię i ta wtoczyła się do jego bramki. Zanim Stal zdołała otrząsnąć się z tego niecodziennego wydarzenia było już 0:2, a do bramkę zdobył Bartosz Kowalczyk, który przelobował brzeskiego bramkarza będąc z nim w sytuacji sam na sam.

Śnieg leżący na boisku wyraźnie bardziej przeszkadzał piłkarzom Stali, którzy mieli problem z utrzymaniem równowagi na boisku. A to sprawiało, że goście jeszcze kilka razy zagrażali bramce Stali. W efekcie tego jeszcze w pierwszej połowie zdobyli dwie bramki. W 20. minucie Adam Kutynia już bez niczyjej pomocy zdobył trzeciego gola, oddając celny strzał z dystansu. W odpowiedzi niecelny strzał oddał Tomasz Mencel, ale po chwili padła czwarta bramka dla przyjezdnych, a tym razem piłkę w bramce umieścił Paweł Bacajewski.

W drugiej połowie śnieg przestał padać i warunki do gry wyraźnie się poprawiły. To było również widoczne w sposobie gry brzeżan, którzy coraz lepiej sobie radzili i w tej części byli lepszym zespołem. Strata była jednak zbyt duża, chociaż juz po dwóch minutach została nieco zmniejszona. Po dośrodkowaniu Tomasza Mencla obrońca gości zagrał piłkę ręka i sędzia podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na bramkę zamienił Piotr Józefkiewicz i zaistniała iskierka nadziei na walkę i znacznie lepszy rezultat.

Niestety, mimo lepszej gry, Stali nie udawało się stwarzać poważnego zagrożenia pod bramką gości. Czas leciał, a wynik się nie zmieniał. Rezultat 1:4 utrzymał się do końca meczu, a Stal po XXIII kolejce znów znalazła się w strefie spadkowej.

Po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, do ligowej gry wrócił Mariusz Świtoń. Nie grał jednak długo, bowiem juz w 22. minucie opuścił boisko i nie wiadomo czy szybko znów pojawi się w składzie. W meczu z Ligotą Turawską ligowy debiut zaliczył junior Bartosz Nesterów.

Stal Brzeg – LKS Ligota Turawska 1:4 (0:4)
0:1 Adam Kutynia – 1.; 0:2 Bartosz Kowalczyk – 2.; 0:3 Adam Kutynia – 28.; 0:4 Paweł Bacajewski – 32.; 1:4 Piotr Józefkiewicz – 47. (karny)
Stal: Marek Świder – Jarosław Hałas (46. Piotr Józefkiewicz), Rafał Ożóg (78. Mateusz Krzywda), Łukasz Strząbała, Bartosz Nesterów, Kamil Mazurkiewicz, Tomasz Mencel, Bartosz Woźniak, Bartosz Kruk, Mariusz Świtoń (22. Damian Michalak, 67. Wojciech Tatara), Tomasz Szczupakowski. Trener Mariusz Świtoń.
LKS: Łukasz Kowalski – Michał Wawrzyniak, Roman Blizik, Rafał Hreczuch, Przemysław Konik, Mateusz Trela (38. Przemysław Górski), Mariusz Kwietniewski, Bartosz Kowalczyk, Stanisław Grzesik (82. Marek Obstój), Adam Kutynia, Paweł Bacajewski. Trener Zbigniew Bienias.
Sędziował Armin Łubniewski (Prudnik). Żółte kartki: Przemysław Konik – Tomasz Szczupakowski, Łukasz Strząbała. Mecz bez udziału publiczności.

Ryszard Dzwonek
rydz77@interia.pl

1 komentarz:

  1. taki piekny stadion a takie kiepskie wyniki = kasa wywalona w błoto

    OdpowiedzUsuń