niedziela, 17 kwietnia 2011

Strzelali ci, co byli słabsi

Stal podejmowała czwarty zespół IV ligi - Rolnika Wierzbica Górna i mimo iż zagrała znacznie lepiej niż w kilku poprzednich meczach, schodziła z boiska pokonana. Goście wygrali 2:1, a jedynego gola (bardzo pięknego) dla Stali (na 1:0) zdobył Bartosz Woźniak.

W bramce brzeskiego zespołu, pierwszy raz po kontuzji, pojawił się Marek Świder, który ostatni mecz zagrał 12 czerwca ubiegłego roku przeciwko GKS Starościn. Warto również wspomnieć, że w rundzie wiosennej w piątym meczu Stali, zagrał już trzeci bramkarz (wcześniej grali Marek Szymocha i Wojciech Dudzik). Powrót Marka Świdra należy ocenić bardzo pozytywnie, bowiem był pewnym punktem zespołu.

Całe spotkanie miało dość dziwny przebieg bowiem w pierwszej połowie wyraźną przewagę mieli goście, a bramkę zdobyła Stal. Po przerwie z kolei lepszym zespołem wydawała się być już ekipa gospodarzy, ale przyjezdnym wystarczyły 3 minuty, by zdobyć dwa gole i zapewnić sobie zwycięstwo. Co dziwne również, po zdobyciu drugiej bramki Rolnik cofnął się do obrony, stwarzając tym brzeskiemu zespołowi szansę na wyrównanie. Okazji tych nie brakowało, ale bramek już więcej w tym meczu nie było. – Zabrakło nam szczęścia – podsumował Kamil Mazurkiewicz, kapitan Stali; prowadziliśmy 1:0, a w drugiej połowie graliśmy całkiem nieźle. Chwila słabości, odpuszczenie w obronie i straciliśmy dwa gole. Szkoda tej porażki.

Rolnik pierwszą groźną akcję przeprowadził w 11. minucie, ale Marek Świder piłkę zmierzającą obok słupka do bramki wybił na rzut rożny. Dwie minuty później Paweł Dachowski minimalnie niecelnie strzelał z rzutu wolnego. Pięć minut później było jeszcze bardziej niebezpiecznie dla Stali. Zablokowany strzał Tomasza Szczupakowskiego zakończył się kontratakiem przyjezdnych i nieudaną pułapką offsajdową brzeskiej obrony. Adrian Koziołek znalazł się w sytuacji sam na sam z Markiem Świdrem, ale przegrał ten pojedynek. Chwilę później Mohamed Donzo trafił w boczną siatkę brzeskiej bramki.

Gol dla Rolnika wisiał w powietrzu, ale przyszła szczęśliwa dla Stali 33. minuta. Łukasz Strząbała wykonywał rzut wolny z lewej strony boiska z odległości około 40 metrów od bramki. Zagrał piłkę na prawą stroną pole karnego, gdzie wbiegał Bartosz Woźniak. Futbolówka minęła głowy obrońców i idealnie trafiła do prawoskrzydłowego Stali, który bez zastanowienia, pięknym strzałem z powietrza „huknął” w „długi róg” bramki Rolnika. Stal prowadziła 1:0.

W 41. minucie mogło być nawet 2:0. Bardzo dobrym prostopadłym podaniem do Bartosza Woźniaka popisał się Tomasz Mencel. Zdobywca bramki jednak nieznacznie przegrał pojedynek biegowy z bramkarzem gości. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0.

W drugiej części Stal zagrała odważniej niż przed przerwą i już w 50. minucie po rzucie rożnym Bartosz Kruk uderzał celnie głową, ale piłkę złapał bramkarz. Po kwadransie gry w drugiej połowie miała miejsce wymiana ciosów, z której zwycięsko wyszli goście. W 61. minucie groźnie ale niecelnie uderzał Radosław Zagaja. Kilkadziesiąt sekund później Bartosz Woźniak zaskoczył obrońców Rolnika, wyprzedził jednego z nich i nie opanował piłki w sytuacji, w której mógł mieć na przeciw siebie tylko bramkarza. Zamiast 2:0, po kolejnej akcji było 1:1. Zaraz po ataku brzeżan, akcja przeniosła się pod bramkę Stali, gdzie Paweł Dachowski oszukał obrońców i pokonał Marka Świdra.

Trzy minuty później, ten który zdobył gola wykonywał rzut rożny. Zrobił to w taki sposób, że bezpośrednio z niego trafił w poprzeczkę. Zaskoczeni obrońcy i bramkarz Stali stanęli jak zamurowani, a Mateusz Kuźniecow, zez większych kłopotów, głowa umieścił piłkę w bramce. W którkim czasie Rolnik wyszedł więc na prowadzenie 2:1.

Po tej bramce Rolnik cofnął się do obrony, dając się zamknąć na swojej połowie. Stal stworzyła sobie kilka dobrych okazji do wyrównania, ale i goście groźnie kontratakowali. Mimo tego, że okazji do zdobycia bramki, szczególnie przez Stal, nie brakowało, wynik już nie uległ zmianie. – Uważam, że wygraliśmy zasłużenie – mówił po meczu Paweł Boczarski; wychowanek Stali, grający w Rolniku. To czego nie wykorzystaliśmy w pierwszej połowie, kiedy mieliśmy wyraźną przewagę, udało się strzelić po przerwie. W drugiej części byliśmy troszkę słabsi, ale też Stal dobrze zagrała. Spodziewaliśmy się, że będą grali dużo pierwszą piłką i tak było, rozrzucali piłkę na dwóch szybkich i dobrych technicznie bocznych pomocników i to dało im sukces, bo jeden z nich strzelił bramkę.

Dla Pawła Boczarskiego to był pierwszy występ przeciwko swojemu macierzystemu klubowi. – Na pewno czułem jakąś presję – wyjaśniał Paweł Boczarski; cieszę się ze zwycięstwa, chociaż Stal zawsze będzie miała w moim sercu szczególne miejsce, bo to mój klub i tu chciałbym jeszcze kiedyś zagrać.

Stal Brzeg – Rolnik Wierzbica Górna 1:2 (1:0)
1:0 Bartosz Woźniak - 33.; 1:1 Paweł Dachowski – 63.; 1:2 Mateusz Kuźniecow – 66.
Stal: Marek Świder – Andrzej Wolański, Piotr Józefkiewicz, Łukasz Strząbała, Jarosław Hałas, Kamil Mazurkiewicz, Tomasz Mencel, Bartosz Woźniak, Bartosz Kruk (84. Adam Jakubowski), Marcin Banowicz (66. Mateusz Posyniak), Tomasz Szczupakowski (77. Damian Dziura). Trener Mariusz Świtoń.
Rolnik: Paweł Chałubiec – Tomasz Szyc (55. Adrian Sokołowski), Mateusz Kuźniecow, Paweł Gierak, Łukasz Domino, Paweł Dachowski, Adrian Koziołek, Radosław Zagaja, Dawid Nowacki, Paweł Boczarski (84. Michał Buła), Mohamed Donzo (60. Mateusz Matleja). Trener Jacek Opałka.
Sędziował Damian Wardak (Opole). Żółte kartki: Łukasz Strząbała, Piotr Józefkiewicz – Paweł Dachowski, Paweł Boczarski. Mecz bez udziału publiczności.

Ryszard Dzwonek
rydz77@ interia.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz