Koszykarki Odry Brzeg mimo ambitnej walki nie zdołały wykorzystać atutu własnej hali by pokonać Artego Bydgoszcz w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego. Oto co trenerzy i zawodniczki obu ekip mieli do powiedzenia na pomeczowej konferencji prasowej.
Adam Ziemiński (trener Artego Bydgoszcz): Cieszy nas dzisiejsza wygrana. Wiedzieliśmy, że Odra potrzebuje punktów i widać było, że gospodynie były bardzo zdeterminowane. Zagrały lepszy mecz niż ten w Bydgoszczy. Twarda walka mogła się podobać i rozpaliła momentami kibiców. Wygrana daje nam lepsze samopoczucie przed play off, zwłaszcza, że ostatnio przegraliśmy w Lesznie. Wszyscy dziś wnieśli do tego zwycięstwa swoją cegiełkę. Odrze życzę udanej walki w play out, aby udało się utrzymać drużynę z wielkimi tradycjami. Mam przyjemność przyjeżdżać do Brzegu już wiele lat, jeszcze jak Ilona Mądra grała w moim zespole w 1993 roku. Byłoby niedobrze, gdyby Odra opuściła ekstraklasę, chociaż takie rzeczy się zdarzają, a ewentualny spadek nie jest końcem świata. Jest wiele przykładów, że zespoły walczą o awans i powrót do ekstraklasy.
Wadim Czeczuro (trener Odry Brzeg): Gratuluję wygranego meczu dla Artego. Wiedzieliśmy, że zespół z Bydgoszczy to bardzo silny zespół, jednak my chcieliśmy przede wszystkim sobie udowodnić, że jesteśmy w stanie uwierzyć, walczyć i grać do końca. Zabrakło nieco koncentracji. Musimy nad tym popracować. Szkoda, że przegraliśmy, ale jest dobry prognostyk na kolejne mecze. Zagraliśmy zespołowo, mało było gry indywidualnej i pokazaliśmy, że potrafimy walczyć przez pełne 40 minut.
Monika Sibora (Artego Bydgoszcz): Nie spodziewałam się, że dziewczyny z Brzegu postawią nam tak wysoko poprzeczkę. Nie ukrywam, że w pewnym momencie jak brzeżanki zaczęły rzucać „trójki” i doszły nas to miałam pewne obawy. Na szczęście udało się to zatrzymać. Mądrą i długą grą zdołałyśmy utrzymać przewagę do końca. Cieszy zwycięstwo, a mnie cieszy dodatkowo gra zespołowa, sporo rozmawiałyśmy ze sobą na boisku, Amerykanki pomogły w grze, każda za każdą wskoczy w ogień i to dziś było widać.
wysłuchał: Mariusz Kolekta
panie Vadim niech pan nie mowi, ze trzeba pracowac nad czyms bo to juz koniec sezonu sie zbliza - do boju laski w rybniku!!!!
OdpowiedzUsuńTo nie wina ani zawodniczek, ani trenera. Jesli "Tamci na gorze",ktorzy potrafia tylko pieknie mowic,nie pojda po rozum do glowy i nie zmienia swojego podejscia i sposobu zarzadzania klubem, niestety koszykowka w Brzegu bedzie przeszloscia! A szkoda by bylo, bo ja osobiscie spedzilam jako zawodniczka tego klubu najlepszy okres w moim zyciu. Pozdrawiam wszystkich ktorzy jeszcze staraja sie cos zrobic dla tej druzyny. Powodzenia dziewczyny!!!
OdpowiedzUsuńFakty są oczywiste,Klub nie ma zapewnionego finansowania i żaden cudotwórca nic tu nie poradzi. Jedyne wyjście to strategiczny sponsor(obok miasta),ale na razie to marzenie "ściętej głowy"!
OdpowiedzUsuńzawodniczki nie tworzą kolektywu tak jak to mialo miejsce w zeszłym sezonie wprawdzie jarek mial do dyspozycji tylko 6-7 zawodniczek ale za to jak sie dorbze rozumiejących na boisku
OdpowiedzUsuń