Derby Powiatu z GKS-em Grodków zakończyły się niespodziewaną porażką brzeskiego zespołu 2:3 i karygodnym zachowaniem dwóch brzeskich graczy, którzy zostali ukarani czerwonymi kartkami za uderzenie przeciwników. Po meczu pozostał ogromny niesmak.
To spotkanie miało przynieść Stali pewne 3 punkty, ale GKS juz nieraz pokazał, że na mecze z naszym zespołem potrafi się zmobilizować. Brzeżanie z zespołem z Grodkowa ostatnio wygrali jesienią 2008 roku i na kolejną wygraną będą musieli jeszcze poczekać. Już w 8. minucie goście zaskoczyli Stal, Krystian Kuśmiruk znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Wojciechem Dudzikiem i goście objęli prowadzenie.
Stal ruszyła do odrabiania strat, ale brakowało jej precyzji, by znaleźć się w dogodnych sytuacjach strzeleckich. W 27. minucie taką okazję stworzyli sobie natomiast po raz kolejny przyjezdni. Przeprowadzili kontratak, po którym Marek Zagórski (wychowanek Stali) zagrał do Michała Porzeżyńskiego, a ten ulokował piłkę w pustej bramce. GKS prowadził już 2:0.
Po drugim golu sytuacja na boisku wróciła do normy, czyli do kolejnych ataków Stali. W reszcie, w 38. minucie przyniosły one efekt. Bartosz Kruk zaatakował obrońcę gości, odebrał mu piłkę i oddał strzał z 16 metrów, po którym piłka znalazła się w grodkowskiej bramce. Minutę później mógł już być remis, ale Bartosz Woźniak lobując bramkarza nieznacznie chybił. pierwsza połowa meczu zakończyła się więc wynikiem 1:2.
W drugiej połowie z biegiem czasu ataki brzeżan nabierały tempa i były coraz groźniejsze, GKS cofnął się do obrony, zamurował bramkę i szukał swoich szans w bardzo groźnych kontratakach. W 52. minucie Bartosz Woźniak znów miał okazje do wyrównania, ale zamiast gola dla Stali, była kolejna bramka dla gości. Trzy minuty później ich następny kontratak zakończył sie trafieniem Łukasza Dziębowskiego. Później nastąpiła seria ataków i strzałów brzeżan, którzy przy lepszej dokładności podań i większej skuteczności powinni byli zdobyć kilka bramek. Bliscy pokonania Kaspera Srebrniaka byli Bartosz Kruk (dwa razy), Rafał Ożóg (dwa), Bartosz Woźniak (dwa) i Mateusz Posyniak. Wreszcie, w 80. minucie Wojciech Tatara odebrał piłkę obrońcy, ta trafiła do Tomasza Szczupakowskiego, który zdobył kontaktowego gola.
Stal stanęła przed szansą walki o remis, ale kolejne strzały znów były niecelne. Próbowali Adam Jakubowski, Bartosz Kruk i Mateusz Posyniak, a wynik się nie zmieniał. Zmienił się za to liczebny skład Stali. W 87. minucie za uderzenie rywala Mateusz Posyniak został wyrzucony z boiska, a już po końcowym gwizdku, który oznaczał wygraną gości, nasz bramkarz uderzył Krystiana Kuśmiruka, którego po kilkudziesięciu minutach zabrało pogotowie. Wojciech Dudzik również został ukarany czerwoną kartką.
Skandaliczne zachowanie naszych zawodników na pewno nie zakończy się tylko karami w postaci czerwonych kartek. Na pewno posypią się również kary z Opolskiego Związku Piki Nożnej, a i brzeski klub nie pozostanie obojętny na takie zachowanie swoich piłkarzy.
Stal Brzeg – GKS Grodków 2:3 (1:2)
0:1 Krystian Kuśmiruk – 9.; 1:2 Michał Porzeżyński – 27.; 1:2 Bartosz Kruk – 38.; 1:3 Łukasz Dziębowski – 55.; 2:3 Tomasz Szczupakowski 80.
Stal: Wojciech Dudzik – Piotr Józefkiewicz (73. Andrzej Wolański), Rafał Ożóg, Łukasz Strząbała, Jarosław Hałas, Kamil Mazurkiewicz, Tomasz Mencel (64. Mateusz Posyniak), Bartosz Woźniak, Bartosz Kruk, Marcin Banowicz (26. Wojciech Tatara, 80. Adam Jakubowski), Tomasz Szczupakowski. Trener Mariusz Świtoń.
GKS: Kasper Srebrniak – Michał Porzeżyński (65. Grzegorz Maryszczak), Przemysław Porębski, Jarosław Doskocz, Tomasz Gardas, Paweł Witkowski, Krystian Kuśmiruk, Tomasz Paciorek (82. Krzysztof Raś), Daniel Kownacki (90. Paweł Grabowski), Marek Zagórski (90. Maciej Śleziak), Łukasz Dziębowski. Trener Marek Włodarczyk.
Sędziował Adam Jochem (Kędzierzyn-Koźle). Żółte kartki: Jarosław Doskocz, Paweł Grabowski, Tomasz Gardas. Czerwone kartki: Mateusz Posyniak (87. za uderzenie rywala), Wojciech Dudzik (po meczu, za uderzenie rywala). Mecz bez udziału publiczności.
Ryszard Dzwonek
rydz77@interia.pl
cieniasy!!
OdpowiedzUsuńTo jacyś bezmózgowcy. Trzeba to napiętnować. Surowo ukarać nieudaczników. Swoją nieudolną grą na boisku próbują się wyżyć chamstwem ! Tym powinien zająć się z urzędu prokurator.
OdpowiedzUsuńburactwo i tyle w tym temacie, brawo Gieksa!
OdpowiedzUsuń