Juniorzy brzeskiej Stali w przedostatniej kolejce ligowej podejmowali MKS Gogolin. Aby zachować większe szanse na mistrzostwo musieli wygrać, a po godzinie gry przegrywali 0:2. Podopieczni Zbigniewa Marca pokazali jednak mocne nerwy i zakończyli mecz wygraną 4:2.
Pierwsza połowa spotkania nie zapowiadała nic dobrego, goście mieli w niej przewagę i wydawało się że lepiej znoszą upalną pogodę. Jako pierwsi jednak do bramki trafili miejscowi, a konkretnie Mateusz Fabiszewski, który jednak uczynił to będąc na pozycji spalonej. W 26. minucie Stal straciła pierwszą bramkę po tym jak rywal oddał strzał, a piłka zmieniła kierunek lotu odbijając się od jednego z graczy z Gogolina.
Pierwsza połowa nie wróżyła nic dobrego na dalszą cześć meczu. Tuz po wznowieniu gry po przerwie wprawdzie Mateusz Fabiszewski pokonał bramkarza gości, ale znów był „na spalonym”. Stal, która mocno ruszyła na rywala chwilę później miała kolejną okazję, ale Patryk Schwarz posłał piłkę nad bramką. Kiedy bramka dla Stali wisiała w powietrzu, goście wyprowadzili kontratak, po który zdobyli drugą bramkę. Miało to miejsce w 58. minucie, a trzy minuty później MKS zmarnował doskonałą okazję na trzeciego gola.
Ta sytuacja ostatecznie zemściła się na przyjezdnych, którzy z biegiem czasu coraz wyraźniej tracili siły, a te na nowy wstąpiły w brzeżan. W 67. minucie Przemysław Szczupakowski obsłużył Mateusza Fabiszewskiego prostopadłym podaniem, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarze, ale podał jeszcze do lepiej ustawionego Wiktora Bardegi, który ulokował piłkę w pustej bramce. Dwie minuty później Mateusz Fabiszewski nie trafił w kolejnej sytuacji sam na sam z bramkarzem ale po kolejnych dwóch minutach zrehabilitował się zdobywając bramkę strzałem zza pola karnego. Stal w krótkim czasie wyrównała na 2:2.
Po kolejnych dwóch minutach już prowadziła 3:2, kiedy po dośrodkowaniu Wojciecha Krawcowa Przemysław Szczupakowski strzałem głową z ostrego kata pokonał bramkarza gości. Ten sam zawodnik był autorem decydującego ciosu zadanego w 85. minucie. Napastnik Stali przeprowadził rajd z własnej połowy boiska na pole karne przeciwnika, zagrał piłkę do Wiktora Bardegi, a ten dopełnił formalności ustalając końcowy wynik meczu na 4:2.
Stal wygrała ważny mecz, ale wygrywały również oba zespoły z Opola i sprawa ostatecznych rozstrzygnięć w lidze zapadnie w ostatniej kolejce.
Stal Brzeg – MKS Gogolin 4:2 (0:1)
0:1 – 26.; 0:2 58.; 1:2 Wiktor Bardega – 67.; 2-2 Mateusz Fabiszewski – 71.; 3:2 Przemysław Szczupakowski – 73.; 4:2 Wiktor Bardega – 85.
Stal: Mateusz Wolański – Dominik Sierakowski, Maciej Wróż, Dawid Kotecki (62. Marcin Moroziński), Bartosz Nesterów, Wiktor Bardega, Marcin Zajączkowski, Patryk Schwarz, Maciej Guzak (64. Wojciech Krawców), Sebastian Kowalik (46. Przemysław Szczupakowski), Mateusz Fabiszewski. Trener Zbigniew Marzec.
Ryszard Dzwonek
rydz77@interia.pl
kiedy i gdzie chłopaki grają ostatnią kolejkę? stal brzeska pany żółtoniebieskie szatany! brawa dla chłopaków brawa dla trenera Marca!
OdpowiedzUsuńOstatni mecz 11 czerwca (sobota) o godzinie 11.00 na Stadionie Miejskim w Brzegu. Rywal - Koksownik Zdzieszowice.
OdpowiedzUsuńDo boju Stal!!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie Zapraszamy Wszystkich kibiców i sympatyków Brzeskiej Stali !!! Być może przyjdzie wam świętować razem z nami zdobycie Tytułu Mistrza Województwa !!!
OdpowiedzUsuń